Odwaga na życie


Jedni żyją z dnia na dzień, inni zaś zastanawiają się jak polepszyć swoją sytuację życiową – nie mam tu na myśli tylko sytuacji finansowej, choć ta najczęściej daje nam do myślenia…

Bywają w Naszym życiu takie dni, w których zadajemy sobie pytanie: Czy jestem szczęśliwy? W którym kierunku podążam ze swoim życiem? Może czas coś zmienić? Co? Jak? Kiedy?

Poszukujemy odpowiedzi w naszych głowach, sytuacjach, ludziach, a gdy wydarzy się coś czego nie planowaliśmy, a może być powiązane z naszym życiem, zastanawiamy się "a może to jakiś znak"…

Spotykam na co dzień ludzi odważnych i mniej odważnych. Dotyczy to każdej sfery życiowej – pracy, rodziny, relacji z innymi ludźmi, pasji, zdrowia, bezpieczeństwa i wiele innych…

Jedni podejmują ryzyko i wygrywają inni zaś przegrywają, co może być przyczyną złego podejścia do sprawy, nieprzygotowania się, braku wsparcia, a może nieodpowiedniego czasu....

Odwagą między innymi też jest stawianie na siebie, swoje życie, spełnianie swoich wyznaczonych celów, dążenie do spełnienia marzeń.

Każdy z Nas jest inny – na swój sposób wyjątkowy i odwaga dla każdego z Nas będzie znaczyła coś innego. Dla jednych będą to słowa NIE lub TAK, które potrafią dać nam wygraną bądź przeciwnie – przegraną. Odwagą mogą być przeprosiny, powitanie, milczenie… Chyba w każdym momencie można wykazać się odwagą…

Nie ma ogólnej recepty na życie, JA muszę wybrać swoją ścieżkę, którą chcę kroczyć, a TY swoją. Jeśli już to dokonałeś i wiesz, że to Twój kierunek – śmiało idź przed siebie. Jeśli zaś zastanawiasz się teraz nad tym, czy aby na pewno Jesteś szczęśliwy – może warto spędzić nad tymi myślami jakiś czas i podjąć odpowiednią decyzję. Odszukaj w sobie odwagę, by zmienić swoje życie, jeśli nie jesteś pewien co do swojego spełnienia...

Nie potrafię określić czasu, jaki jest nam potrzebny do ewentualnych zmian. Sama szukam pewnych rozwiązań, odpowiedzi na pytania znajdujące się w mojej głowie. Jednak mimo tego mam odwagę, by coś co nie do końca pasuje do mnie zastąpić czymś nowym. Coś za czym tęskni moja podświadomość...

Nieważne na jakim jesteś etapie swojego życia, w jakim wieku, pamiętaj – jeśli Ty nie przeżyjesz swojego życia tak jak mógłbyś to zrobić, ktoś zrobi to za Ciebie.

Znajdź w sobie odwagę i zacznij od szczegółów 😉

Komentarze

  1. Hmmm… hmmm… stuk-puk w mikrofon. Razdwatrzy, razdwatrzy, słychać mnie(?) Ktos musi być pierwszy. Szczęście powiad@sz? Tak od razu? Serio? Można było gorzej tylko z … tak… z milością.
    Mam to szczęście, że staram się o jego posiadaniu nie myśleć. Rozpędzam się, uciekam w zdrowe używki, nie zaglądam na puste konto, nie kupuję żonie kwiatów, jestem pasażerem w kierowanym przez siebie autobusie. Przystanek, otwieram drzwi - "urlop 7-dniowy", dalej pod górkę, kolejny bus-stop, tym razem "nawrót choroby", następny "uśmiech od nieznajomej osoby" jadę dalej - korek, nie dojechałem nawet do połowy. Sam nie potrafię orzec, czy szczęście jest po mojej stronie. Jest za to w mojej drugiej połowie. Bez naszych, okropnie zwanych partnerami, drugich połowek nie bylibyśmy szczęśliwi. To jest najważniejsze, mieć z kim to szczęście dzielić. Siedząc w bujanym fotelu z siwią glową i z kocem na kolanach móc zapytać się: "A pamiętasz jak….".

    Zastanawiam się czy kiedyś odnajdę szczęście w pracy? Koleżanki - urocze, uśmiechają się, nie wiem czy do mnie, czy w stylu "idzie stary boomer", koledzy - niby OK ale "po pracy to nie mogę", wyplata - w zasadzie to na tyle,koniec.

    Myśl o zmianie pracy pogrzebał Covid. Nagrobek wystukał w kamieniu neurolog, kwiaty postawił wujek Frank, znicz zapaliła ciocia Inflacja.

    Tak sobie leże w błekitnnej pidżamie, wesół, z sluchawkami, na uszach Blind Melon "No rain", pachnący mydlem od gwiazdora, planuję jutrzejszy trening biegowy. Moja Pani już podróżuje w fazie REM ze swoimi marzeniami, pies wyciąga łapy, trup gotowi się do wychodzenia z szafy.

    Pozdrawiam serdecznie, mimo ze się słabo znamy, to nie efekt leków ale dobrej zmiany. MN

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz